niedziela, 11 grudnia 2016

Polacy rozbrojeni

Czasy mamy wyjątkowo niespokojne, polityka światowa rozchwiana jak krok nałogowego pijaka. Wytrzeźwiałka zajęta ciągle przez posłów Eurokołchozu. Lewicowe świnie przy korycie przybrały szaty europejczyków, czyli judaszy,. co za parę tysięcy srebrników nałożą obywatelom Europy kajdanki, po pozorem ochrony  ich bezpieczeństwa. Ale mu ty gadu gadu a tu wszystkie interlokutory trąbią o wojnie, chociaż ona już pełza jak wąż boga, co to zdoła albo nie zdoła u naszych stóp.
Europejskie rządy niby to gadają o pokoju, ale tak naprawdę od dwóch, trzech lat szykują się do wojny. Teatr wojenny będzie daleko, hen za górami, za lasami. Gdzieś tam na przedpolach przesmyku augustowskiego, przy tzw. wschodniej flance. Bo ten tygrys przyczajony Raz-Putin ostrzy sobie rakiety SS...ileś tam, ale testuje już nowe R-26. A hamerykańskie szpice hasają sobie po Polsce, jak po własnym folwarku prężąc przed pospólstwem muskuły, a ludek głodny sukcesu zaciera ręce, jakim to jesteśmy ważnym sub mocarstwem, cóż z tego, że tylko regionalnym magazynem i krajem tranzytowym, wszak kasa i towar muszą krążyć.

 Od stuleci wiadomym jest, że Słowianie i Lechici dali się omotać watykańskiemu Sanchedrynowi, ale jeszcze nigdy tak źle nie było z Polską umysłowością, logiką, umiejętnością wyciągania wniosków.. Niby coś piszą te podobno prawicowe strony, ale tak naprawdę nikt nie bije larum, nikt nie roznosi wici od wsi do miast, że jesteśmy całkowicie bezbronni, a tzw. Władza mająca gwarantować nam nie tylko konstytucyjnie bezpieczeństwo nic nie robi oprócz pantomimy imć Maciarewicza  z wojskami obrony terytorialnej aby wzmocnić obronę cywilną polskiego narodu prawnie rozbrojonego. Bowiem słynna ustawa 1066, o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (tzw. ustawy 1066 nazywanej też ustawą „o bratniej pomocy”Read more: http://www.pch24.pl/ustawa-1066-o-bratniej-pomocy-nie-do-ruszenia--przed-wakacjami,43762,i.html#ixzz4SXVo4LE2       nie została uchylona przez proPiS-owski Sejm.

Nie słyszałem też, aby imć Macierewicz ogłosił coś w sprawie usprawnienia czy raczej reaktywacji  obrony lub służby cywilnej mającej w razie konfliktu zbrojnego ochraniać ludność cywilną. Dlaczegóż to, spyta ktoś mamy liczyć na państwo, którego nie ma, jest tylko gruzu kupą i jakąś kreską na mapie? Bo jesteśmy najbardziej bezbronnym narodem wśród narodów Europy. Jak podaje Wykop.pl - w  Polsce mamy ok 1.3 sztuki broni na 100 obywateli i jesteśmy na … około 10 miejscu jeśli chodzi o posiadanie broni. Na 10 miejscu OD KOŃCA LISTY!
 
 Jesteśmy na 10 miejsce od końca pośród wszystkich krajów świata (chyba 150-pare miejsc w rankingu – nasze miejsce to 142). Należy dodać, że ten współczynnik 1.3 zawyżony przez to, że do broni w Polsce, a więc do statystyki, zaliczane są stare pistolety gazowe oraz pistolety sportowe które raczej „bronić” nie mogą. Wśród krajów europejskich jesteśmy ewenementem, cholernym jednorożcem.

Ta mapka stawia włosy na głowie

 Tak. Mamy kompletnie nie przeszkolony strzelecko, rozbrojony naród, nie przygotowany do sytuacji awaryjnych, do zachowania podczas konfliktu, do obrony kraju, dobytku, bliskich. Mamy mniej broni na jednego obywatela niż praktycznie każdy z naszych sąsiadów. Litwy nie liczę, ich rządzący po prostu nie myślą. Gorszą sytuację mają już tylko Rumunia i Litwa.

Rozbrojenie to pikuś, ale nie mamy infrastruktury obrony cywilnej czyli sieci bunkrów, specjalnie zabezpieczonych ujęć wody, miejsc alokacji ludności na wypadek ataków rakietowych itp. Kiedyś w PRL-u każda prawie szkoła miała swój bunkier; mnie się udało nawet na parę godzin zamknąć w nim moją klasę (zgubiłem klucz).

Ale na serio, czy wiecie np, gdzie w waszej okolicy znajduje się czynny bunkier wyposażony w podstawowe urządzenia? A może myślicie, że piwnica to fajny przydomowy schron? Czy pytaliście o to miejscową komendę wojskową, czy administrację domów?  Nie wspominam już o tak podstawowych rzeczach, jak ujęcia wody czy magazyny żywności, środków opatrunkowych itp. Czy Polacy naprawdę muszą być mądrzy po szkodzie? Nasza naiwność, a wręcz wymóżdżenie sięga dna! Kiedy Niemcy budują kosztem jakichś gigantycznych pieniędzy sieć nowoczesnych dużych bunkrów mogących pomieścić w sumie 1,5 mln ludzi, to my budujemy kolejne stadiony i lotniska, chyba, że potraktować je jako miejsca odosobnienia dla światłych vide myślących jednostek! 

Nasi sąsiedzi z lewa i prawa budują i remontują bunkry:

Ni
emiecki resort transportu zobowiązał koleje Deutsche Bahn do budowy 40 podziemnych schronów, które będą siedzibami centrów zarządzania kryzysowego. Pomieszczenia pod dworcami mają ułatwić akcje ratunkową w czasie ataków terrorystycznych czy klęsk żywiołowych. Nowe schrony powstaną w Berlinie, Dreźnie oraz Lipsku.


Remonty przejdzie też 37 starych bunkrów z czasów Zimnej Wojny – znów będą wyposażone w najnowszy sprzęt.Ich konstrukcja jest w dobrym stanie, a ściany są tak grube, że nawet po zniszczeniu dworca pod ziemią nadal będą pracować zarządzający akcjami ratunkowymi. Wstępnie szacuje się, że modernizacja każdego ze schronów kosztować może ok. 100 tys. euro.Urzędnicy niemieckiego ministerstwa transportu naciskają na parlamentarna komisję budżetową, aby przeznaczyła na ten cel nawet 10 mln euro już w tym roku.


Wykonane przez CIA zdjęcia satelitarne nie pozostawiają żadnych wątpliwości – rosyjskie władze przystąpiły do masowego uruchamiania sieci podziemnych bunkrów przeciwatomowych.

Dziesiątki bunkrów dowodzenia i kierowania siłami jądrowymi, schrony dla przedstawicieli najwyższych władz. Armia rosyjska w pośpiechu powiększa i modernizuje stare obiekty oraz buduje nowe – donosi „The Washington Free Beacon”, powołując się na dane wywiadu Stanów Zjednoczonych.

Pod samą tylko Moskwą na zamówienie armii powstały w ciągu kilku ostatnich lat dziesiątki takich bunkrów. Według CIA, są one połączone cyfrową siecią w ramach nowego Zintegrowanego Automatycznego Systemu Bojowego Zarządzania piątej generacji IASBU.


Nie chodzi mi o straszenie ludzi, ale każde normalne Państwo ma obowiązek w takiej sytuacji, jaka w tej chwili panuje na arenie światowej myśleć o różnych rozwiązaniach zabezpieczających przetrwanie cywili w momencie konfliktu zbrojnego .Chyba, że ofiarowanie Polski Chrystusowi i Matce Boskiej jest tym panaceum na wszelkie wojenne kataklizmy? Ale ciągle nie mogę zrozumieć jak ateistyczna lewica nie woła gromkim głosem: "Gdzie są bunkry chroniące ludność cywilną, gdzie obrona cywilna? Wszak podobno dobro Szarego Człowieka przyświeca im od momentu powstania zbrodniczej iluzji socjalizmu i komunizmu A może po prostu wiedzą więcej ode mnie....


A Wy co myślicie?