wtorek, 27 września 2016

Recenzja Stefan Kuta, „Rozważania harcerskie" (reprint)

Recenzowanie tej skromnej objętościowo publikacji wydanej w serii reprintów Przywrócić Pamięć pt. „Rozważania harcerskie", to jakby recenzowanie losów mojej rodziny.
Moja babcia Gabriel Kejzik-Kosmowska harcerka wraz ze swoimi koleżankami z II Liceum w Wilnie tworzyły „Sokole" drużyny, brały udział w skautowskich imprezach, a później walczyły o niepodległą Polskę. Nie interesowała ich polityka, ale to,aby II Rzeczypospolita reprezentowała ich własny światopogląd i harcerski dekalog. Nie zawsze szło to w parze z tzw. obiektywną rzeczywistością, ale dzięki takim zapisom jak Rzetelność, Obowiązkowość, Miłość i uczynność, Braterstwo, Rycerskość, Miłość Przyrody, Karność, Pogodność, Oszczędność i Ofiarność, Abstynencja i Czystość, pokolenie to dźwignęło na siebie odpowiedzialność za dzieło odbudowy Polski jako kraju wolnego i niepodległego. Wszystkie te przymioty stanowiły nie tylko czcze słowa, ale były przez to pokolenie dwudziestolecia międzywojennego realizowane w praktyce. Nie byłoby możliwe zwycięstwo w roku 1920, ani stworzenie po klęsce wrześniowej największej podziemnej armii AK. Owszem zapłacili za swoją wiarę i ten niesamowity dekalog najwyższą cenę - własnym życiem. 
Harcerstwo i skauting w Polsce przedwojennej, to dwa bardzo ważne filary rozwoju młodych Polaków, oprócz szkoły i uniwersytetu. Wykształcenie uważano za patriotyczny obowiązek wobec odbudowującej się ojczyzny. Nie do pomyślenia byłoby to, co zrobił Giertych czyli „naciągnięcie" i zaliczenie oblanych matur. To byłoby na tyle irracjonalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wziąłby tego nawet jako temat książki science-fiction. Przysięga harcerska, oprócz chrztu, bierzmowania i ślubu kościelnego, to jedna z najważniejszych ceremonii świeckich potwierdzających ówczesną odpowiedzialność i dorosłość względem instytucji państwa. Ono nie zawsze było sprawiedliwe, nie zawsze przyjazne dla wszystkich, ale jego symbole: hymn, godło, flagi narodowe były jak dodatkowymi szczeblami w naszej świadomości narodowej. Tej świadomości, którą teraz oskarża się o nacjonalizm, prawicowość antagonizując ją z rozmytą bezideową europejskością, bez granic i historii.

Reprint „Rozważań harcerskich"  Stefana Kuty-Kalińskiego z 1920 roku wydanych w Wilnie nakładem Harcerskiej Spółki Wydawniczej przypomina nam, iż każde historyczne pokolenie ma swój osobisty dekalog praw i obowiązków. To według niego rozwijali się duchowo i fizycznie. „Sokole" koła harcerskie uczyły życia, ale i podpowiadały jak się przeciwstawić złu i jak się bronić w razie napaści. W braterstwie, obowiązkowości i rycerskości szukano wspólnoty działania i wspólnoty samoobrony. Rzetelnością, miłością i uczynnością zawierzano ludzkie losy i niejednokrotnie życie. To wszystko bardzo szybko uległo sprawdzeniu w działaniu. Wojna bolszewicka, powstania Wielkopolskie, Śląskie, potem okupacja II wojny światowej zweryfikowały całe to pokolenie pod kątem tego właśnie harcerskiego prawa. To była z jednej strony przysięga, wiara i zawierzenie, a z drugiej głęboka próba hartu ducha: czy wobec ekstremalnej sytuacji: zsyłki, łapaki, łagru i obozu koncentracyjnego dam radę być człowiekiem?

Każdy z rozdziałów omawia jedno z praw podając przy tym jego wykładnie usankcjonowaną zwyczajem i stosowaną praktyką. Wystarczy tego aby ułożyć sobie własne dekalog z myśli zawartych w tym niewielkim acz skondensowanym myślowo dziele.

Wystarczy wziąć jedną myśl z brzegu: „Nie według dochodów i majątku ceni się ludzi i nie dlatego się o nich pamięta" lub „...hartujmy wolę, a panować będziemy nad życiem, potrafimy bowiem znieść wiele cierpień i przeciwności, zaś Polsce przysporzymy tego, czego jej najwięcej potrzeba - ch a r a k t e r ó w.
To był zdecydowanie czas honoru!

Czuwajmy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz