Na fali niezwykłego ataku z różnych stron na Polskę, która stała się chłopcem do bicia dla różnych
przypadkowych politykierów, pseudo celebrytów, totalnej opozycji, neomarksistów z Eurokołchozu wywnioskowałem, że musimy być jednak bardzo ważnym europejskim krajem. Z czego na co dzień nie zdajemy sobie sprawy. Otóż nie tylko nasz katolicyzm, przywiązanie do historii, do własnej tożsamości i tradycji, opowiedzenie się Polaków za państwem narodowym (tak należy zinterpretować wyniki wyborów) stały się kością niezgody, a wręcz jawnej nienawiści ze strony różnych eurobiurw. Jak ważnym jest silne państwo i zadowolony z życia i pracy zamieszkujący go naród świadczą skumulowane ataki mediów, polityków, Eurokołchozu i ich podnóżków, czyli różnego rodzaju excelebrytów, artystów, którzy wygadują co im ślina na język przyniesie, wbrew logice faktów i poparciu społecznemu, które legitymuje posunięcia obecnego rządu. Martwi w tym jedno,brak stanowczości, brak spójnej polityki historycznej. Te uginanie karków przez lobby żydowskim, tajne spotkania w USA z członkami .loży B'nai B'rith, czy Chabad Lubavitch, wyjazd polskiej delegacji do Izraela a nie odwrotnie, panoszenie się w mediach i salonach lobbysty izraelskiego Jonny Danielsa, który pozwala sobie na różnego rodzaju "sondażowe bon moty", w stylu: "Trzeba coś zrobić z Grzegorzem Braunem", potem niby przeprasza, i znowu z innej beczki, proponuje "wyodrębnić Oświęcim i tereny przyległe jako obszar eksterytorialny, pod jurysdykcją izraelską!" I znowu maca, ocenia, jak daleko może sobie pozwolić wędrować w swoich pomysłach?
Zmierzam do meritum sprawy! To wszystko byłoby niemożliwe, włącznie ze szkalowaniem Polski przez tzw. totalną opozycję na forum międzynarodowym wykorzystującej przy tym swoje stanowiska powierzone im w wolnych wyborach przez Polaków, gdybyśmy posiadali swoje elity. Elity intelektualne, naukowe, historyczne, religijne. W tej materii panuje istna pustynia. Odeszli najwięksi: papież Jan Paweł II, ks. Tischner, Herbert, prof. Gieysztor, prof. Tazbir, prof.Wieczorkiewicz, prof. Świeżawski, ks. Twardowski, kompozytorzy, Lutosławski, Górecki, filmowcy: Kieślowski, Krauze i wielu, wielu innych.
Dlaczego Polacy jako naród są osamotnieni w obronie własnych praw, do samodecydowania i samostanowienia o sobie? Dlaczego politycy w swojej większości, mając nasz mandat i biorąc nasze pieniądze jako wynagrodzenie za służbę narodowi ważą się kłamać, szkalować dobre imię Polski i Polaków? Dlaczego uczeni, naukowcy, artyści w swojej większości przyłączają się do totalnej opozycji godząc w nasz kraj, w ojczyznę, która zapewniła im pozycję i statut jaki posiadają?
Łatwo jest opatrzyć to sądem, że wszystko,to wina II wojny światowej i gehenny Polaków, której to znowu sytuacji winne jest nasze geopolityczne położenie. Rzeź elit i polskich chłopów na Podolu, to horrendalny błąd z którego skutków do dzisiejszego dnia nie zdajemy sobie sprawy!
To tak jakby Ojczyzna nasza nie miała swojej założycielskiej matki i ojca, i była byle jakim bękartem politycznym do bicia? Brak polityki historycznej, który przypominałby rangę i znaczenie ogólnoludzkie tych wydarzeń na arenie międzynarodowej odbija się rykoszetem od naszego lenistwa i nieuctwa. Mając do dyspozycji sieć bibliotek, sieci księgarni i antykwariatów, liczne stowarzyszenia i kluby historyczne ciągle jako większość odwołujemy się do tego co mówią...plotą...mataczą w telewizji. Usłużni komentatorzy, analitycy itp. robią nam "wodę z mózgów". Ludzie posługują się później gotowymi kalkami, a nie własnymi słowami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz