czwartek, 4 grudnia 2014

Lukrowany baranek od Bronka i gumofilce od Ewki Kopacz

Tytuł celowo nawiązuje do ludycznego zdziecinnienia moich rodaków, przy tym nazywam tak, przyjmując łagodniejszą formę nazewnictwa - zidiocenie Polaków! Zdaję sobie sprawę, że napisano o tym tonę rozpraw i elaboratów, ale myślę, iż warto pokusić się o całościową diagnozę, która przedkłada się w sytuację każdego z nas z osobna.
 
                                                                A zabawa trwa...

Ludyczność to piękny termin obejmujący swoim zakresem wszystko, co leży w obrębie wiejskiej kultury fantastycznej; od janiołka z włosami z cynfolii, aż po świątka i malowany wiejski płot. To świat proweniencji moich rodaków, którzy z uporem ciągle oporni są na wiedzę o samych sobie, otaczającym ich świecie zdając się na migająco-gadający plazmowy ekran, zagłuszający swój własny bełkot spotami reklamowymi.
Ale że fantastyczność i ludyczność zawsze składały się na fundament bytu ludzi ze wsi i miasteczek, to i stąd ten mój tytuł: Lukrowany baranek od Bronka i gumofilce od Ewki Kopacz. Pamiętacie jak Kazik śpiewał ludyczne piosnki swojego ojca, a szczególnie ten wers z Baranka:

Na głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek

Ta zgoła idylliczna otoczka dotyczy niefrasobliwości naszych polskich wyborów, a właściwie ich braku, i zdaniu się całkowicie na improwizowane: "łapu capu" i "jakośtobydzie".

 
                                                Jego prace pierwsze i oby ostatnie

Na jasne, że jakoś to zawsze będzie, ale dlaczego nie ma być lepiej, inaczej, bardziej ludzko? To pytanie do tych, co wierzą w moc lukrowanego baranka.
    

    Żydzi płci męskiej dorastając chwytają kury i  nią, męcząc je przedtem niemiłosiernie, obijając o swoje ciało, łamiąc im szyje, łapki, scedowują na nią swoje dotychczasowe grzechy i proszą o wybaczenie. Rytuał ten wywodzi się ze średniowiecza i ma nazwę "kaporos". Myślę, że taką samą analogię można przeprowadzić na tym lukrowanym baranku. Chrześcijaństwo jest bardziej miłosierne dla baranków, stąd zastępuje je lukrowaną atrapą.
To on, i ten kurczak w Wielką Noc mają symbolizować, z jednej strony świeckie oczyszczenie z grzechów, cichą nadzieję, że dzięki pozbyciu się ich, nasze dalsze życie, będzie jak nowe, inne, lepsze, bardziej bogobojne itp. interpretacja religijna mówi, o czerpaniu siły ze Zmartwychwstania Pańskiego, obudzeniu w nas wiary, obdarzenie łaską itp. Współcześni polscy zoombie nie znajdują, ani po świeckiej stronie, ani religijnej  żadnej  wskazówki ani dopingu, jak mają żyć? Stąd ulubionym zajęciem naszych namaszczonych partyjnych władz, jest strzyżenie tego ogłupionego stada, w imię zasady, "jak na to pozwalasz, to znaczy, że nie masz nic przeciwko temu!"  Ta swoista szopka, nie mylić z noworoczną, jest rodzajem nowego świeckiego obyczaju, jaką ludyczni wędrowcy ze wsi do miast przynieśli ze sobą, i zaadaptowali wnosząc w swoje życie i całej reszty. Bo niestety nie ma już klasy mieszczańskiej, która wniosłaby jako przeciwwagę wartość rozumu, logiki i wiary do tej zurbanizowanej przestrzeni, która stała się naszym swojskim "kurnikiem", gdzie byle chwost  może sięgnąć doń i poobijać sobie Polaka nawiązując do rytuału "kaporos".

Tyle tytułem lukrowego baranka i Bronka, który właśnie wziął sobie Polaków protestujących przeciwko fałszowaniu wyborów samorządowych wyzwał ich, pobijał o swoje plecy jak te kury i odrzucił ze wstrętem, uśmiechając się do czujnej kamery, że niby przecież kocha tą swoją Polską hołotę i ma do niej słabość!

  
                                          Nie chcem ale muszem, w nowej odsłonie

Jego koleżanka we władzy Zakopana Ewka, nie używa do tego tak subtelnych symboli z pogranicza świata świeckiego i religijnego, ona wali jak swojak - prosto z mostu. Otóż gdzieś tam niewinnie przewinęła się w mediach informacja, to podał ich GUS, że po 2020 roku Zakład Utylizacji Społecznej - ZUS - ani chybi zbankrutuje, i jedynym pomysłem jest podwyższenie, oczywiście po wyborach 2015 roku - bo Oni kochają wszystkie Polskie zoombie - wieku emerytalnego, do 71 roku życia. A i tak emerytura nie przekroczy 30% naszych ostatnich zarobków, a może i 28%! Jak GUS powiedział, tak Ewka na Nie-rządzie bąknęła coś o tym, że trzeba będzie każdemu Polakowi po 50-tce wysłać w darze od Nie-rządu gumofilce, w ramach socjalu, gdyż ani chybi przydadzą się w wiecznym kieracie ku chwale PO!

Więc życzę Wam, w tym nadchodzącym roku, tym szczególnie, którzy kierując się nie logiką ani rozumem, lecz nienawiścią głosowali za PEŁO czyli tym samym, za  odmrożeniem sobie uszu i nosów, lukrowego baranka od słodkiego Bronka i gumofilców z podwójnym dociepleniem od Zakopanej Ewki!
                                                                  Całuję rączki
                                                 
                                                            Całuję pierścień


                                          


                                              Posterunkowy Tusk całuje czekpoint


Na koniec konkluzja, otóż ostatnio nastała moda na całowanie w "pierścień" - podobno jedni z tego żyją, a inni zbijają na tym kapitał. Żeby Marks wcześniej o tym  wiedział, to by nie musiał się trudzić z pisaniem swojej cegły!

Dobrego samopoczucia wszystkim!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz