Charakter narodowy to:
1) zbiór cech psychicznych, który wyróżnia ludzi należących do jakiegoś narodu od innych narodów;
2) najczęściej występujący typ zachowania w grupie dorosłych członków jakiegoś społeczeństwa;
3) system postaw, wartości i przekonań podzielanych przez większość społeczeństwa;
4) podstawowa (trwała i ciągła) struktura osobowości ludzi należących do tej samej kultury, oparta na procesach uniformizacji socjalizacji i wychowania;
5) wyuczone i dziedziczne zachowania kulturowe oraz systemy norm, wartości i celów, którymi posługują się instytucje jakiejś kultury i obecne w ich wytworach;
6) mentalność obecna (wyrażona lub sugerowana) w literaturze, sztuce i filozofii, która funkcjonuje jako „duch” narodu.
Jakby przyjrzeć się bliżej tym definicjom, to w sumie, po dokładnym namyśle niewiele pasuje do Polaków odbieranych historycznie jako naród. Przyjrzyjmy się bliżej poszczególnym paragrafom.
1. ) zbiór cech psychicznych, który wyróżnia ludzi należących do jakiegoś narodu od innych narodów?
Zbiór cech psychicznych łączący słowiańskie plemienne nacje, to głównie duma narodowa, honor, odwaga, wspólnotowa obrona granic, lokalny patriotyzm (obrona grodu, ziemi itp) I tak nam zostało to we krwi!
Jako naród nie prowadziliśmy wojen zaczepnych, tylko obronne. Z perspektywy czasu nie wiem czy to był dobry wybór, bo pozwoliliśmy, iż pod naszym bokiem wyrosły bogate, dobrze zorganizowane Prusy, które potem bez nikakich nas rozebrały do społu z wrażym wrogiem. A że nauczka nie idzie w las, to im Piłsudski ją oddziały strzeleckie przysposabiać, by odebrać to co zabrał nam bez nikakich i bez dwóch zdań Prusak i Rusek. Ale to był tylko krótki czas - jeno dwadzieścia kilka lat i potem znowu przyszedł nasz słowiański przyjaciel zwany Bolszewikiem i zabrał nam nie tylko wolność ale i narodową tożsamość. Bo jeśli własny naród morduje i prześladuje patriotów, pozwala na eksterminację z naszej polityki historycznej świadomości narodowej i tradycji, to znaczy, że sam na sobie dokonuje harakiri. Stąd po 1989 roku mamy, to co mamy czyli jeden wielki kociokwik i katzenjamer w tym mieści się również cały dobrostan naszej współczesnej realpolitik - od Sasa (AWS, SdRP) SLD, PSL) do Lasa (Unia Wolności, UP, ZCHN, Samoobrona) Nikt w związku z płynnością politycznego płodozmianu nie miał szans na głębokie ustrojowe reformy w tym dekomunizację i deSBecyzację III RP.
Gdybyśmy byli narodem, obywatelami, to taki stan spowodowałby u nas trwały niepokój, złość, zbiorowe niezadowolenie skutkujące rewoltą wewnętrzną, rokoszem itp. Stąd do dzisiaj Platfisy mają argumenty, iż przecież tak źle jak się mówi i pisze nie było, bo ludek namnożył przez ten czas autek, majątków, a i pensyja średnia skoczyła aż do 3900 zł brutto, a że zarabiało ją tylko ok. 1 mln ludzi w Polsce, to i tak ma to wymiar informacyjny, którego nikt, kto nie ma swojej p[rasy i mediów podważyć nie zdoła.
Następną cechą jest
2.(najczęściej występujący typ zachowania w grupie dorosłych członków jakiegoś społeczeństwa) Czyli jak już pisałem: bierność, możliwość przystosowania się do realiów na tzw. przeczekanie czyli "gremialny kameleonizm" lub Im "bierniejszy tym wierniejszy" Ale to już Wielki Brat wkalkulował w utratę prowincji i granic zewnętrznych zostawiając nam w spadku chorobę zakaźną inaczej zwaną wyuczonym kunktatorstwem!
Kolejną cechą jest 3. (system postaw, wartości i przekonań podzielanych przez większość społeczeństwa)
No właśnie zastanówmy się jakie wartości wyznaje i podziela większość polskiego społeczeństwa?
Wyłączam tu wąskie, spauperyzowane jednostki wychowane w patriotyzmie, wierności ideom, idei wolnego Państwa Polskiego! Te zawsze stanowiły margines, a SB jako nieślubne dziecko NKWD wiedziało jakimi metodami zdusić pozostałych przy życiu inteligentów, drobną szlachtę czy monarchistów optujących za restytucją monarchii katolickiej, hierarchicznej, zdecentralizowanej, antyparlamentarnej i antydemokratycznej.
Polska bieda komunalna AD. 2016
Większość społeczeństwa wyznaje niestety ruską dewizę "Tisze jediesz dalsze budiesz'' (Ciszej jedziesz, dalej będziesz) lub polską "Kto nie pyta, ten nie błądzi". Do wszechobecnej bierności można dodać ideę dorabiania się czytaj "polskiej małej stabilizacji" na kredyt (własne mieszkanie, dom, samochód, żonka, dziecko, może być działka) i powiedzenie: jakoś to będzie! No i było, zawsze tylko jakoś.
Wszyscy widzieli dysproporcje płacowe w tym pracodawcy; dostrzegali niebezpieczeństwo tzw. "nożyc płacowych", niskich oszczędności lub ich braku, wszechobecną lichwę i amerykański system windykacji: na bruk. Tolerowano "Czyścicieli budynków" Przecież de facto to ludzie mieli siłę za sobą, ale dali się w większości terroryzować gangsterom? W USA nie jest to takie proste i możliwe. Owszem jeżeli racja jest po twojej stronie nikt cię nie ruszy, tym bardziej, że jakby co obowiązuje zasada nienaruszalności własności prywatnej i druga zasada: masz broń by gościa przysposobić na tamten świat! Obie strony o tym wiedzą!
Teraz i tam nie jest tak różowo!Stąd i tam Wojna Amerykańsko-Amerykańska, a u nas WOjna- Polsko-Polska!
cdn.