sobota, 24 sierpnia 2013

POlacy kochają kulturę i chcą w niej uczestniczyć czy też nie?

Na naszych oczach likwiduje się domy kultury, biblioteki łączy się przeważnie po kilka półek z tzw. przybytkami kultury, upadek księgarni w małych miastach to już fakt. Statystyka uczestnictwa POlaków w szeroko rozumianej kulturze od lat nie przekracza 2,5 %, mimo wysiłków Ministra Zdrojewskiego. Dlaczego tak jest? Czy jak mówi Pan Minister i to w mediach telewizyjnych, iż to wina okupantów, bo wybili naszą inteligencję, a nowa jeszcze pomimo 50 lat istnienia PRL-u nie wyrosła. A ja myślę, że rzecz ma się całkowicie inaczej. Mamy tzw. nową inteligencję, może nie tą z dziada pradziada, ale jednak umiejącą rozróżnić kulturę przez małe "k" i duże "K".
               Jeszcze w latach 90-tych w Polsce ludzie żyli w miarę normalnie, chociaż nasi pseudo politycy fundowali nam nieustającą hucpę i to na nasz koszt - Pan, Pani płaci. No bo jak kapitalizm, to nie ma nic za darmo - nawet draki. Wracając do tematu.
            Później w latach 2008-2009 dopadł nas sterowany przez bankgsterów kryzys -a to był jak się okazało początek globalnego ataku na wolność, w tym gospodarczą Europy, świata, w tym Polski, którą wprost nie owijając w bawełnę, przy biernym oporze naszych Nie-rządowców uczyniono poligonem doświadczalnym - w tej części Europy Środkowej. Wpłynął na ręce Tuska słynny "Raport" Klubu Rzymskiego nakazujący nam depopulację z 38 mln - do 25 mln. Informacja taka ukazała się nawet w oficjalnych sprawozdaniach Klubu - potem to wykasowano. No i do dzisiaj nasi Nie-rządzący trzymają się jego zaleceń. Obniżając nam standardy do-życia. Teraz nawet się z tym nie kryją - bieda emerytury. No ale "Rząd się wyżywi, wyleczy" wiecznie obowiązujące hasło. Potem zaczęto grać na "USA-bis", że mamy bardzo podobne wskaźniki społeczne: duże ubóstwo, rozwarstwienie, rozbudowaną opiekę społeczną, noclegownie, eksmisje itp. Ale miało być jak pamiętacie - o kulturze.

             Resamując - spauperyzowany Polak zaczyna biednieć, to fakt: spadają oszczędności, lokaty, 67% nie posiada żadnych kwot odłożonych na później. Jesteśmy jako społeczeństwo bezbronni, bo biedni podatni jesteśmy na ataki ekonomiczne, gry spreadowe itp. Grozi nam jak zapowiedział Rostowski w zawoalowanej formie - powtórka z Cypru. Ale gdzie tu kultura. POlak oszczędza proszę państwa właśnie na kulturze. Bo na czym ma oszczędzać: na jedzeniu"? O to za duże wyrzeczenie! Na edukacji? No nie ma jak, bo szkolny obowiązek wymusza prawo! Edukacja prywatna jest tylko nikłym procentem w oceanie statystyki.

Prasa jakby od niechcenia o tym pisze, media alarmują: Polacy oszczędzają na kulturze. Czy ta "klasa śmieciowa", której p. min. Zdrojewski nie uważa wg. własnych ocen za inteligencję? Bo Inteligencja według niego tworzy salony, lansuje wyższe potrzeby duchowe. Tworzy taką pół próżniaczą klasę średnią, która korzysta ze wszelkich udogodnień. Bo ma dostęp do czego? Ano do "Układu", który rozdaje zaproszenia - np. na rauty związane z różnymi festiwalami - czasem jako dziennikarz  bywam, to wiem. Potem darmowe wejściówki np. na Przegląd Piosenki Aktorskiej; ,"Wratislavię Cantans", bywają przede wszystkim władze, ich bliscy, rodziny, znajomi - o krąg jest szeroki. To pewnie te 2% stale uczestniczących w Kulturze. Potem idą wernisaże, konferencje tematyczne np. Kongres Kultury. Czy odczuli Państwo jego ożywczy oddech, atmosferę we własnych domach?

Czy przyśpieszono prace nad "Kartą Rodzinną", którą mają Francuzi, Belgowie, Niemcy itp., a która upoważnia do zniżek na bilety, np. do 50%? Czy dla "wykluczonych" opracowano "Paszporty" jak w Brazylii, które upoważniają do darmowego wejścia do kina, teatru, na koncert? Czy obniżono VAT na bilety (teraz 23%)? Mam więcej pytań do p. Ministra, w sprawie uczestnictwa w kulturze - młodych ludzi pracujących na umowy śmieciowe, za rządową minimalkę "1600" brutto.

Zaręczam p. Zdrojewskiemu, że POlacy kochają kulturę, tylko ich na nią nie stać. Vide wielogodzinna kolejka pod Muzeum Miejskim we Wrocławiu, w weekend - po tańsze o 50% bilety na "Rodzinę Breughelów" Sam odstałem godzinę, potem drugą w samym muzeum. A jakie tłumy walą w tzw. "Dni Muzeów" - oj pewnie p. Minister widział to na własne oczy...

No i co, Polacy kochają kulturę i chcą w niej uczestniczyć czy też nie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz