wtorek, 17 września 2013

Recenzja: "Pedagogika muzyki" Wiesława Aleksandra Sacher

Znacie państwo pewnie to powiedzenie: "Słoń ci nadepnął na ucho". Albo to "Śpiewać każdy może". Ale zanim staniemy się wrażliwi na muzykę i będziemy potrafili zaśpiewać swoją ulubioną piosenkę czy zanucić melodię, bezwzględnie musimy przejść powszechne kształcenie muzyczne.
Od najmłodszych już lat, nawet w okresie prenatalnym, płód, a potem dziecko słuchające muzyki, staje się bardziej uwrażliwione, dzięki temu jego psychika zyskuje na emocjonalności, a mózg wszechstronnie się aktywizuje. Takie dziecko szybciej wsłuchuje się w język, zapamiętuje teksty. Po prostu rozwija się szybciej. Również nauka gry na instrumencie wpływa pozytywnie na wyniki w nauce, szczególnie czytanie ze zrozumieniem.
Ideę oraz postulat powszechnego wychowania muzycznego  datować możemy od opublikowania przez Jana Amosa Komeńskiego jego "Wielkiej dydaktyki" (1657),w której zawarł myśl iż "śpiewanie powinno być obowiązującą powszechnie formą pracy pedagogicznej ze wszystkimi dziećmi", gdyż rozwój muzyczny takiego dziecka pogłębia jego spostrzegawczość i wrażliwość.

Na podstawie badań pedagogiki muzycznej i jej praktyki edukacyjnej opracowano  czterostopniowy poziom rozwoju muzycznego dziecka:
- opanowywanie
- imitację
- zabawę twórczą
- metapoznanie

Każdy z nich w miarę opanowywania zmysłowych doświadczeń; prób dźwiękowych, reakcji na barwę i dynamikę prowadzi nieuchronnie do imitacji czyli wykorzystania własnej ekspresji i naśladownictwa. Następnie dziecko w oparciu o tą wiedzę poszukuje własnych pomysłów na zabawę twórczą. Może to prowadzić do częściowego regresu jego własnej spontaniczności. ale na etapie metapoznania z powrotem włączają się na bazie ich poznanych umiejętności tworzenia własnych pomysłów muzycznych, czy to kompozytorskich, czy też interpretacyjnych i wykonawczych.

Na bazie tych doświadczeń oparto późniejsze zasady powszechnej edukacji muzycznej. Jak ważny jest to element w edukacji dziecka, świadczą o tym różnego rodzaju badania i sprawdziany. To one uwiarygadniają postulatywność powszechnej edukacji muzycznej dzieci i młodzieży szkolnej. Dzieci nimi objęte są lepsze na każdym polu sprawdzalności wiedzy szkolnej.

Słuchanie muzyki, jej interpretacja, szukanie własnej linii melodycznej otwiera w takim dziecku pozytywną emocjonalność. Ponieważ zdolność słuchania staje się głównym kanałem odbierania instrukcji przekazywanej wiedzy. Potwierdzono zależność między nauczanie muzyki a rozwojem inteligencji ogólnej u takich dzieci. Dotyczy to w szczególności dzieci przed siódmym rokiem życia, gdyż ma to kluczowe znaczenie w rozwoju ich struktur mózgowych. Stymuluje to różne jego części do lepszego przetwarzania informacji napływających z zewnątrz. Takie dzieci potrafią nie tylko zapisać i zapamiętać wartość nut, ale także posiadają świadomość, że różne znaki graficzne odpowiadają różnemu czasowi trwania dźwięków. To usprawnia ich myślenie abstrakcyjne i przestrzenne.

Ważnym czynnikiem w powszechnym wychowaniu muzycznym jest jego psychoterapeutyczna rola. Wzmacnia ona osobowość ucznia, jego wrażliwość przekłada się na większą odporność jeśli żyje on w niekorzystnych warunkach życia i lepiej radzić sobie w sytuacjach stresowych.

Patrząc na to od strony socjologicznej musimy rozpatrywać to zjawisko ze strony dziecka na wielu płaszczyznach. Od strony szeroko pojętej kultury muzycznej danego społeczeństwa; jej miejsca w ich życiu, po jego lepsze uspołecznienie w kontaktach interpersonalnych, a także większą odporność na marketingową manipulację ze strony ze tzw. kultury popularnej.
W Polsce po 1992 roku na skutek poronionych pseudo reform MEN odszedł od koncepcji powszechnej edukacji muzycznej. Mimo iż udowodniono, że wpływa ono pozytywnie na rozwój emocjonalny, umysłowy dzieci i młodzieży ale również rzutuje na kształtowanie się ich postaw społecznych. Rozwija umiejętność współpracy w grupie, pogłębia satysfakcję ze wspólnego sukcesu, pobudza kreatywność i spontaniczność. Rozwija wyobraźnię.

Niestety, jak wskazuje Autorka, tendencja ograniczania powszechności edukacji muzycznej przyszła do nas z Europy. Globalny człowiek bez tej wiedzy łatwiej poddaje się wszelkim manipulacjom, w tym marketingowym, które wprost skazują go na słuchanie tego co jest w danym momencie modne, a nie to co chciałby usłyszeć młody człowiek mając w miarę uformowany gust i muzyczną wiedzę. Oczywiście wszelkiej maści lewicowi naprawiacze świata powiedzą, że ta wiedza, to zamach na jego własną wolę. Że lepiej iść z prądem niż pod prąd. Ale ten brak powszechnej edukacji muzycznej skutkuje społeczną głuchotą, nie tylko na muzykę, ale na odbiór świata jako instrumentu, na którym przy odrobinie słuchu i wiedzy potrafimy skomponować i rozegrać na pięciolinii przeznaczenia swoje własne bezcenne życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz